środa, 28 listopada 2012

Przydatne narzędzie podczas smażenia w głębokim tłuszczu

Co zrobić, aby smażenie pączków albo kurczaka w cieście stało się łatwiejsze? Wystarczy zaopatrzyć się w dwa praktyczne przedmioty – termometr i łyżkę cedzakową.

W tym przypadku nie chodzi o zwykły termometr, lecz taki do mierzenia temperatury gorącego tłuszczu. Nie mylmy go również z termometrem do pieczonych mięs, bo to wielka różnica. Dzięki takiemu termometrowi do głębokiego smażenia, unikniemy trzech podstawowych, ale jakże przykrych zjawisk. Po pierwsze jest to palący się tłuszcz, który do niczego nam się już nie przyda. Następnie chodzi o naciąganie przez produkty zbyt dużej ilości oleju, co wynika ze zbyt niskiej temperatury tłuszczu. A po trzecie unikniemy również tego, że smażone mięso będzie z wierzchu przypalone, a w środku krwiste. Oczywiście najlepiej kupować termometr z łatwą do odczytania skalą.
A gdy przyjdzie czas na wyjęcie smażonych produktów, najlepiej użyć łyżki cedzakowej, czyli szerokiej, teflonowej lub wykonanej ze specjalnego tworzywa łyżki z dziurkami, na długiej rączce. Cedzak i termometr należy do podstawowego wyposażenia gastronomii. Konstrukcja minicedzaka zadziała jak filtr, uchroni przed poparzeniem i nie naruszy ładnego kształtu potrawy. Jeżeli smażymy w głębokim garnku, pamiętajmy, by łyżka cedzakowa miała odpowiednią długość.